"Nie ma już takiej góry, która nie byłaby do zdobycia" - w to powiedzenie zacząłem wierzyć kiedy dotarłem do Wrocławia rowerkiem. Nie było łatwo - cały czas pod wiatr i w upale. Po raz kolejny stwierdzam, że aby dojechać nie trzeba ogromnych sił fizycznych, cała tajemnica sukcesu tkwi w umyśle. Po 6 godzinach i 35 minutach "czystej jazdy" mogłem z dumą powiedzieć: Wrocław jest mój.
leofender • 17.02.2013