wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS
wokół kombinatu HTS

wokół kombinatu HTS

Początek trasy miał miejsce nad Zalewem Bagry przy ul. Łanowej, gdzie dojechałem z Kurdwanowa, a kolega - z Prokocimia. Stamtąd udaliśmy się Łanową i Węglarską do Lipskiej. Następnie wypróbowaliśmy nowo oddaną drogę rowerową, jadąc na wschód aż do skrzyżowania z ul. Półłanki na wysokości targowiska Rybitwy. Tu skręciliśmy na północ, a na skrzyżowaniu przy kościele - ponownie na wschód w ul. Rączną. Odtąd trasa wiodła wygodną, średnio uczęszczaną, choć momentami krętą szosą przez miejscowości Brzegi i Grabie na most przez Wisłę w Niepołomicach, który wyznacza najdalej wysunięty na wschód punkt trasy. Pejzaż rustykalny, a ponieważ wiał częsty w naszym kraju wiatr zachodni, jechało się przyjemnie i bez wysiłku.... Po przejechaniu przez rzekę skręciliśmy na zachód i jadąc Szlakiem Bursztynowym kierowaliśmy się w stronę pożwirowych zbiorników Przylasku Rusieckiego. Droga wiodła najpierw wałem wiślanym, gdzie ścieżka była już o tej porze roku dość mocno zarośnięta, a następnie wąskimi wiejskimi drogami. Gdyby nie kombinat i wieżowce nowohuckich osiedli na horyzoncie, ciężko byłoby uwierzyć, że znajdujemy się w granicach NH. Wreszcie na ulicy Rzepakowej zatrzymaliśmy się przy kiosku otoczonym stałymi bywalcami i spragnionymi biwakowiczami, i po krótkich zakupach skręciliśmy w ul. Karasiową, rozdzielającą dwa największe zbiorniki. Nad jednym z mniejszych stawów zrobiliśmy sobie popas. Klimat prawie mazurski, a do tego widok pięknych dziewcząt na skuterach dopełniał sielanki. Niestety ta nie trwała wiecznie i po chwili ruszyliśmy w kierunku północnym. Wróciliśmy do Rzepakowej, przejechaliśmy krótki odcinek ruchliwej Igołomskiej, by po chwili znowu skręcić na północ i ulicą Jeziórko dotrzeć do osiedla Ruszcza. Wbrew nazwie jest to urocza wieś z górującym nad pozostałymi zabudowaniami gotyckim kościołem. W pobliżu znajduje się węzeł kolejowy kombinatu, pod którym wiedzie dość niesamowity, długi na ok. 150 m tunel, pamiętający chyba czasy towarzysza Bieruta. Po wyjeździe z tunelu minęliśmy zakład karny, a następnie - skręciwszy w ulicę Glinik, a po chwili Wadowską - jechaliśmy wzdłuż północnej granicy kombinatu. Przed Cmentarzem Grębałowskim odbiliśmy nieco na północ i czarnym szlakiem rowerowym, a następnie ulicą Morcinka dojechaliśmy do zbiornika Zesławice. Zbiornik składa się z dwóch akwenów przedzielonych groblą. W pogodne weekendowe dni jest częstym celem spacerowiczów i wędkarzy. Nad jego brzegami urządziliśmy kolejną przerwę, po czym podążyliśmy groblą w kierunku miejscowości Batowice, gdzie znajdował się najdalej wysunięty na północ punkt trasy. Od tej pory droga powrotna wiodła na południe. Najpierw wjechaliśmy w północne rubieże Nowej Huty: ulicą Kołodzieja do Ronda Piastowskiego, stamtąd Mikołajczyka, przez Rondo Hipokratesa do ul. Obrońców Krzyża. Tam odnaleźliśmy rowerowy czerwony szlak, który ulicami Fatimską, Cienistą i Bulwarową doprowadził nas nad Zalew nad Dłubnią - nowohucki Central Park. Tam odbiliśmy nieco na wschód, aby przystanąć pod dworkiem Jana Matejki (czego nie uwzględnia powyższa mapa trasy). Po tym krótkim postoju Bulwarową i Klasztorną dotarlismy nad most Wandy, a stamtąd ul. Rybitwy i Albatrosów do przemysłowego obszaru między Prokocimiem a Płaszowem, gdzie sieć prostopadłych ulic zaprowadziła nas do końca pętli - nad Bagry. Trasa nie była trudna, pozwoliła nam natomiast poznać Nową Hutę od zupełnie innej strony.


    Opinie

  • 3/5
    Wrażenia z przejazdu
    3/5
    Trudność trasy

    Trasa niezbyt przyjemna.

    • 04.10.2012

Mapa

3
Ocena na podstawie 1 opinii
3/5
Trudność trasy
62.52
Kilometrów