Bardzo przyjemna łatwa trasa, daje możliwość wstępnego zapoznania się z Doliną Baryczy i Stawami Milickimi. Uwaga! Wycieczki w ten region bywają bardzo niebezpieczne! Uzależniają ;-)
Trasa dwudniowa, z noclegiem w Rudzie Sułowskiej, ale dla doświadczonych spokojnie do przejechania w jeden dzień. Tylko poco się tak śpieszyć, skoro na trasie tyle atrakcji? ;-)
Trasa w większości prowadzi leśnymi drogami, wyasfaltowanymi dróżkami na groblach i niezbyt często uczęszczanymi przez samochody wiejskimi szosami. Startujemy w Krośnicach, do Krośnic z Wrocławia można dojechać pociągiem. Trasa początkowo prowadzi czarnym szlakiem rowerowym. W Niesułowicach zjeżdżamy z czarnego szlaku rowerowego i skręcamy w prawo, by z...
robić przystanek przy dawnym młynie parowym. Obecnie w młynie znajduje się restauracja.
Za Czatkowicami wjeżdżamy na pomarańczowy szlak rowerowy i zaraz za Jazem Grabownica skręcamy w prawo w kierunku Widokowej Wieży Ptaków Niebieskich. Uwaga! Łatwo go przeoczyć, jest to wąska ścieżka i na chwilę trzeba zsiąść z roweru, by przedostać się przez szlaban. Wieża ma 13,5 m wysokości, więc widok robi wrażenie. Wracamy do szlabanu i skręcamy w prawo w kierunku Grabownicy. W Rudzie Milickiej warto skręcić w prawo, by zwiedzić okoliczne stawy i pokręcić się trochę po groblach.
Z Rudy Milickiej kierujemy się do Milicza niebieskim szlakiem rowerowym. Do Milicza wjeżdżamy bardzo przyjemną trasą wzdłuż Młynówki. UWAGA! Łatwo przeoczyć przejazd przez pierwszy mostek - mostek trzeba przejechać i skręcić w lewo. Po dojechaniu do centrum Milicza warto zwiedzić dawny Kościół Łaski, dawny pałac Maltzanów (obecnie szkoła), wokół którego znajduje się pierwszy na Śląsku park w stylu angielskim, a także ruiny zamku książąt oleśnickich. Obiad proponuję nieopodal pałacu w Restauracji Parkowej, gdzie serwują karpia.
W Miliczu przy ul. Kościuszki znajduje się sklep Biedronka, można uzupełnić zaopatrzenie. Pod koniec ul. Kościuszki skręcamy w prawo do parku w wyasfaltowaną ścieżkę rowerową - w taki sposób zagospodarowano pozostałości po kolejce wąskotorowej. W pobliżu ścieżki niemała atrakcja - wagoniki kolejki wąskotorowej. Wyasfaltowana ścieżka nie ciągnie się zbyt długo, po ok. 1,5 km przechodzi w szutrową, ale też jest przyjemnie.
Jedziemy w kierunku Postolina. Przejeżdżamy przez Pracze, za którymi wjeżdżamy na niebieski szlak rowerowy, by przejechać przez Jaz Sułów i okolicę ośrodków wypoczynkowych, które czasy świetności mają już dawno za sobą. Przejeżdżamy przez Sułów i do Rudy Sułowskiej jedziemy szosówką, nie według znaków, ale na Żmigród przez Łąki, by do Rudy Sułowskiej wjechać groblą. Groblą prowadzi szlak R9, jest więc dobrze oznakowana. W Rudzie Sułowskiej nocleg w Głowaczówce.
Z Rudy Sułowskiej wyjeżdżamy tą samą groblą (naprawdę warto, piękne widoki, rewelacyjna trasa) i do Trzebnicy jedziemy cały czas szlakiem R9, trasa jest zatem bardzo dobrze oznakowana i bez problemu, przez piękne lasy i okoliczne atrakcje przyrodnicze szybko docieramy do Trzebnicy.
W nagrodę za wysiłek proponuję deser lodowy w cukierni naprzeciwko Bazyliki Św. Jadwigi, skąd dojazd na dworzec zajmie ledwie 5-10 minut.
Do Wrocławia wracamy szynobusem.