Lubień -  Kudłacze - Pcim
Lubień -  Kudłacze - Pcim

Lubień - Kudłacze - Pcim

Tym razem prezentacja trasy, którą objechać możemy dość szybko, a która da nam nieźle popalić i możemy ją potraktować jako dobry trening przed wszelkimi zawodami XC :) Jest to pętelka, dzięki czemu możemy spokojnie przyjechać autem, zostawić je i wrócić do punktu startu. Startujemy w Lubniu. Poruszamy się asfaltem wzdłuż rzeki Raby w kierunku Pcimia. Gdzieś po drodze na krótkim odcinku asfalt zamienia się w drogę typu "klepisko między polami" aby po chwili znów powrócić do asfaltu. Do samego Pcimia trasę traktujemy jako rozgrzewkę przed podjazdem. W Pcimiu za mostkiem skręcamy w prawo i zaczynamy podjazd. Można tutaj wybrać alternatywny podjazd terenowy szlakiem czarnym (stromo!), jednak ja z braku czasu ... wybrałem asfalt. Asfalt na Kudłacze rewelacja po około 30 minutach meldujemy się pod schroniskiem na Kudłaczach (asfalt kończy się około 500m przed schroniskiem - tam rozpoczynamy już jazdę terenową). Opuszczając schronisko kierujemy się szlakiem czerwonym na zachód w kierunku Lubomira i Łysiny. Tutaj w końcu las, kamienie, dziury, głazy, krzaki, kałuże bosko rewelacja. Kilka całkiem sporych podjazdów jak na szlak wiodący garbem, kilka miejsc, gdzie walka na stojąco / siedząco ze ślizgającym się tylnym kołem i stromizną suuuper Z Łysiny już szlakiem żółtym w kierunku Lubnia. I to jest odcinek najbardziej urokliwy po prostu kwintesencja Beskidu Wyspowego rewelacyjne widoki, pola, strumienie, wąwozy.. bajka. Szlak żółty to również ze 2 podjazdy ciekawsze jeszcze (pod Patryję, Kaczmarczyki, Kiczorę) i kilka dość poważnych zjazdów. Dlatego zjazd z Łysiny nudny nie jest - bo ciągle się tutaj coś dzieje i czasem zaskakuje nas jakiś podjazd. Ogólnie jeśli o zjazdy chodzi.. jest kilka miejsc w lesie, gdzie można się napędzić ale nie na długo. A poza tym to cały czas bardzo czujnie kamienie, głazy, skały technicznie, a czasami do tego bardzo stromo, więc zęby łatwo stracić. Na całym zjeździe rower sprowadzałem w jednym miejscu w takim mini wąwozie przy strumieniu bardzo głęboki wąwóz, a w nim głazy, po których ciężko zjechać nie było co ryzykować, a to tylko 10-20m.. Poza tym na końcu szlaku żółtego jest jeszcze kilka stromizn, ale te proponuje zjechać polem obok zamiast wąwozem Trasę bardzo polecam, daje popalić, można się zmęczyć, można się naoglądać świetnych widoków, nie jest nerwowa jest wiele miejsc, które z wielką przyjemnością się przejeżdża Po moich kilku trasach w Beskidzie Wyspowym, na których miałem sporo prowadzenia, błota itd w końcu znalazłem taką, która zasługuje na dopisanie do listy tutaj wracać często - to właśnie ta trasa :)


    Opinie

  • 5/5
    Wrażenia z przejazdu
    4/5
    Trudność trasy

    Dzisiaj przejechana,dokładnie jak w opisie,niekiedy ostre techniczne podjazdy oraz wymagające zjazdy ale widoki mega i banany na twarzy.Esencja MTB Polecam

    • 08.08.2020

Mapa

5
Wyjątkowa na podstawie 1 opinii
4/5
Trudność trasy
24.28
Kilometrów