Trasa przbiega przez Polskę, Czechy i Słowacją. W podróż wyruszyłem z Jaworzynki skąd pojechałem niebieskim szlakiem rowerowym, który gdzieś po drodze zgubiłem. Jechałem wzdłuż niewielkiego potoczku i dopiero podjazd do WrchCzadeczki dał mi popalić. Potem długa, przyjemna jazda doliną Krężelki, a na żółtym rowerowym w lewo do granicy ze Słowacją.
W miejscowości Cierne w prawoa kawałek dalej w lewo. Najpierw długi, mozolny podjazd a potem, jak to zwykle bywa, równie długi zjazd. Na poprzecznej drodze w prawo i prosto do granicy z Czechami. Najpierw płasko, potem coraz trudniej. Obok przystanku i kapliczki (po prawej) w prawo w dół do linii kolejowej. Pod wiaduktem drogi krajowej na piękną, leśną drogę, którą...
raz w dół, raz w górę do Hrcavy i Jaworzynki.
Wycieczka, chociaż prowadzi głównie po asfaltowych drogach, może być bardzo męcząca ze wzlędu na dużą ilość podjazdów.