Startowałem z osiedla Złocień, ale z punkt początkowy można w zasadzie obrać Wieliczkę, z niej kierujemy się w stronę Gdowa, przed nami pogórze wielickie, tak więc kilka przyjemnych podjazdów i zjazdów. Po dotarciu do Dobczyc jedziemy przez rynek i nieco za miastem odbijamy w prawo na Kornatkę, jedziemy "główną" drogą w kierunku Myślenic, bardzo przyjemne widoki, fajne podjazdy i szybkie zjazdy (ponad 70km/h na górskim, miejscami).
W Myślenicach zaliczyłem chwilę relaksu nad Rabą, co nie jest uwzględnione na mapie. Z Myślenic kierujemy się w stronę Bysiny, aż do Sułkowic (raczej light), skąd przez Jastrzębią dostajemy się do Lanckorony (sporo podjazdów). Z pięknej Lanckorony zjeżdżamy (ponad 3km zjazdu) do ...
Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie odwiedziłem klasztor i górę Kalwarię. W ten sposób kończy się bardziej wymagająca część trasy. W drodze powrotnej pojechałem (chcąc uniknąć dużego ruchu samochodowego) przez Leńcze (trzeba odbić z kierunku na Izdebnik w lewo (jak na mapie) Wolę Radziszowską i Radziszów, aż do Skawiny (płasko strasznie, byłem nieco zawiedziony nawet).
Ze Skawiny ulicą Tyniecką do Tyńca, skąd od Klasztoru jechałem już wałami wiślanymi, aż do mostu Kotlarskiego, skąd odbiłem w stronę ulicy lipskiej i tak aż do Rybitw (dzięki ostatnim remontom, cały czas ścieżką rowerową;). Trasa bardzo przyjemna, pierwsza część napewno bardziej wymagająca, ale wszystko zależy od tempa, druga część to już raczej relaks. Trasa jest długa, więc naturalnie, trzeba być w miarę przygotowanym kondycyjnie. Całość można przejechać spokojnie na rowerze szosowym.