Ot taka trasa rozgrzewkowo-krajoznawcza z bazy wypadowej w Polańczyku.
Wyjazd z Polańczyka-uzdrowiska, kierujemy się na zaporę do Soliny. W Polańczyku skręcamy w prawo w kierunku Myczkowa. W Myczkowie przy kościele wjazd na szlak pieszo rowerowy, chwilę jedziemy wiejską wąską asfaltówką by za chwilę znów znaleźć się na głównej drodze do Soliny. Dalszą drogę do Soliny można przebyć albo asfaltem, albo leśną ścieżką rozpoczynającą się niedaleko tuż obok drogi - trasa jednak jest dość wymagająca, raczej nie dla trekingów. Tuż przed Soliną trafiamy znów na asfalt. Ja postanowiłem wjechać na zaporę od strony wschodniej, od Jawora, pojechałem więc w dół zapory. W Jaworze czeka nas dość ciężki, długi podjazd, potem ...
zjazd i jesteśmy na górze zapory, przez którą przechodzimy. Powrót do Polańczyka polecam asfaltem, ja wybrałem ponownie ścieżkę obok i był moment co musiałem podprowadzać. Z Myczkowa przjeżdżamy przez Polańczyk prosto i drogą dojeżdżamy do Wołkowyj. Przewyższenia jak na pierwszy dzień były dość spore, tu zawróciłem w kierunku Polańczyka. Dojechałem na koniec ul. Zdrojowej na cypel, z którego rozpościera się piękny krajobraz z zaporą w tle.
