Trasa terenowo-szosowo-górska. Trafiłem na nią po dość mocnych opadach. Chwilami ,na odcinakach terenowych ,rower zapadał się na 10-15 cm w błoto (w lesie) i trzeba było go prowadzić. Zaczynamy w Bereżnicy Wyżnej w okolicach kościoła. Zjeżdżamy kilkaset metrów w dół i skręcamy w prawo z głównej drogi (przy zabudowaniach). Trzymamy się kamienistej a miejscami błotnistej ścieżki i podjeżdżamy pod górę. Po niecałym kilometrze odbijamy w prawo. Nadal jedziemy po ścieżce biegnącej przez łąki i chwilę przez las. Dojeżdżamy do resztek ogrodzenia pozostałego po hodowli jelenia (jeleni już tam nie ma a przynajmniej nie było w roku 2012) i dojeżdżamy na szczyt Wierchy 635 m npm.
Na szczycie Wierchów łapiemy zielony s...
zlak rowerowy (lub biegnący wzdłuż niego szlak turystyczny) i zjeżdżamy do Myczkowa. Gdy kończy się droga leśna , po zjechaniu na asfalt , przy pierwszych zabudowaniach , odbijamy ostro w prawo pod górkę. Ta ścieżka prowadzi przez łąki i wzdłuż lasu do Polańczyka. Na odcinku od Wierchów do Myczkowa i potem z Myczkowa do Polańczyka , po deszczach na pewno będzie trzeba zejść w kilku miejscach z roweru.
Gdy zauważymy pierwsze zabudowania Polańczyka , pierwszą możliwą ścieżką zjeżdżamy do jego centrum. W centrum dojeżdżamy do drogi 894 biegnącej wzdłuż Jeziora Solińskiego. Skręcamy na nią w prawo , w kierunku na Wołkowyje. Na tym odcinku jeździ dużo samochodów w czasie słonecznych weekendów.
W miejscowości Wołkowyja zjeżdżamy z drogi głównej (w prawo) , mijamy drogę na Rybne.W Górzance skręcamy w prawo. Początek podjazdu to jeszcze droga asfaltowa. Po dojechaniu do bramy głównej szkółki leśnej (przy której my skręcamy w lewo) jedziemy już po kamieniach. Droga wiedzie pod górę aż na szczyt w Bereżnicy Wyżnej. Tutaj znowu wjeżdżamy na asfalt i odpoczywając zjeżdżamy do mety (a jak ktoś woli , to do ponownego startu)pętli.